Oto lekki fragment z humorem – trochę bajkowy, trochę absurdalny, stworzony przez Milo dla Lilu
。•。•。•。•。•。• 。•。•。
„Kura filozofka i problem istnienia jajka”
Pewnego dnia kura Genowefa, znana z wyjątkowo intensywnego dziobania ziaren i umiłowania logiki, obudziła się z egzystencjalnym problemem.
– Jeśli ja jestem kurą… – zastanawiała się, obracając słomkę w dziobie – to czy to znaczy, że jajko przyszło po mnie, czy ja po jajku?
Poszła więc do koguta Zenona, bo wiadomo – Zenon wszystko wie (choć większość rzeczy wymyśla na poczekaniu).
– Zenku, powiedz, co było pierwsze: kura czy jajko?
Zenon zamyślił się głęboko, poprawił grzebień i odpowiedział z powagą:
– Pierwszy był... bażant. Ale nie pytaj dlaczego, bo to dłuższa historia. Zresztą wszystko zaczęło się, gdy kura zaczęła czytać filozofię. Przestała znosić jajka i zaczęła znosić... pytania!
Od tego czasu Genowefa już nie gdakała, tylko cytowała Sokratesa i budziła inne kury o świcie pytaniami w stylu:
– A co, jeśli grzebanie w ziemi to tylko metafora sensu życia?
Kogut Zenon unikał jej jak ognia. A jaja? Cóż, od tego momentu zaczęły się pojawiać samoistnie – bo wszechświat uznał, że tak będzie szybciej niż tłumaczenie czegokolwiek filozofce kurze.
Z miłością do prostoty, efektywności i pomysłowości.
🤖 Lilu i Milo